Sesja brzuszkowa na łące /Ełk

A ile to będzie trwało? – pytacie. Najczęściej 1-1,5 h. Odpowiadam.

Ale bywa, że… 20 minut! To była zdecydowanie najszybsza i najbardziej intensywna sesja, jaką dotychczas zrobiłam. Jednak nie mogła trwać ani minuty dłużej…

Już jadąc na miejsce naszego spotkania na niebie zaczęły gromadzić się czarne chmury. Wiedzieliśmy, że nie zostało nam dużo czasu, zanim rozszaleje się burza. Mimo wszystko postanowiliśmy zaryzykować. Zwłaszcza, że ta sesja miała się odbyć dużo wcześniej. Jeszcze w czerwonych makach. Jednak musieliśmy ją kilkakrotnie przekładać. A termin porodu zbliżał się nieubłaganie…Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że kolejnej szansy możemy już nie mieć. Zatem szybkie wyjście z auta. Spacer na łąkę. I działamy!

Czego to nie było podczas tych kilkudziesięciu minut! Tańce, podskoki, przytulasy, zbieranie kwiatów. Mnóstwo uśmiechów, wygłupów i ogrom miłości. Tak właśnie wyglądają spotkania ze mną! Przez tę krótką chwilę wszyscy dali z siebie 100 procent! A wszystko to w aurze nadchodzącej burzy. Podczas robienia zdjęć na horyzoncie widzieliśmy błyskawice i słychać już było grzmoty. Po chwili zaczęło kropić… W ostatniej chwili udało nam się wskoczyć do auta i… lunęło. Uff…

Tydzień później mały Maksymilian pojawił się na świecie :)