Miał być piękny zachód słońca nad jeziorem, piknik na trawie z najlepszą kawą na świecie, przyrządzaną przez Maćka i długa rozmowa o górach, podróżach i życiu w zgodzie z naturą… Na spokojnie. W rytmie slow.
Jednak bywa tak, że nic nie idzie zgodnie z planem ;) Tego dnia nadciągnęły czarne chmury i zaczął padać deszcz, w rezultacie wszędzie było mokro, ochłodziło się a o zachodzie słońca mogliśmy tylko pomarzyć… Ale wiecie co? Pomimo to, była to jedna z najfajniejszych sesji, jaką do tej pory zrobiłam!!
Po raz kolejny okazało się, że to nie rekwizyty, wyjątkowy plener czy pogoda tworzą magię. Ona powstaje dzięki Wam! To Wasze nastawienie, piękno wzajemnych relacji i szczerość emocji są tutaj najważniejsze. Dlatego nie warto od razu odwoływać naszego spotkania lub martwić się, kiedy nie do końca wszystko idzie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Tylko czy wtedy coś z tego wyjdzie? – pytacie często. – Tak! Ja już od dawna mówię: nie planuję, mam dzieci. Nie wspominając już o kapryśności pogody w Polsce…
A przede wszystkim, choć doskonale rozumiem Wasze obawy, ja szukam czegoś innego. Szukam autentyczności. Tego, co ulotne i bezcenne – emocji, które są między Wami 💚