Sesja narzeczeńska wśród zielonych zbóż /Kraków

To, gdzie będziemy robić zdjęcia, zawsze ustalamy wspólnie. Jednak wcale nie trzeba daleko szukać. Jak się okazuje proste rozwiązania są często najlepsze a piękne zdjęcia mogą powstać tuż za rogiem Waszego domu. Bo to nie miejsce czyni magię. To Wy i Wasze emocje sprawiają, że podczas naszego spotkania dzieją się niezwykłe rzeczy…

Las, gdzie chodzicie na spacery, kawiarnia, w której spotkaliście się po raz pierwszy czy nawet przydomowy ogród Waszych rodziców – każde z tych miejsc  może stanowić idealne tło dla naszych zdjęć. W znanym sobie otoczeniu, przywołującym miłe wspomnienia, czujecie się komfortowo i bezpiecznie. Łatwiej Wam się wtedy otworzyć i poczuć swobodnie przed obiektywem a wtedy właśnie powstają najlepsze kadry. Jeśli jednak nic nie przychodzi Wam do głowy, nie martwcie się. Znam wiele pięknych, sprawdzonych przeze mnie lokalizacji, które mogę Wam zaproponować. Razem na pewno coś wybierzemy :)

Zdjęcia Justyny i Damiana powstały w jednej z podkrakowskich wsi. Dosłownie kilka minut drogi od domu moich rodziców…

Początkowo zastanawialiśmy się nad wieloma lokalizacjami. Był pomysł na Zakrzówek o zachodzie słońca, Skałki Twardowskiego, leśną sesję w Puszczy Niepołomickiej czy odwiedziny wielickiego parku. Każde z tych rozwiązań wydawało się dobrym pomysłem.

W rezultacie jednak wybraliśmy to, co najbliżej. I było warto! Leniwy spacer po mojej rodzinnej wsi pozwolił mi spojrzeć na miejsca, które znałam od lat, z zupełnie innej perspektywy. Dostrzec ich fotograficzny potencjał. Czasami zdarza mi się widzieć zdziwienie na Waszych twarzach: Ale to tu? W tych… krzakach? Wtedy tylko uśmiecham się do siebie, bo w głębi duszy wiem, że właśnie tutaj będzie pięknie :) Fotografia uczy widzieć więcej.

Jednak ważne jest nie tyko miejsce, ale i godzina naszego spotkania. To jak wpływa ona na jakość światła, możecie przeczytać tutaj: Najlepsza pora dnia na zdjęcia. Biorąc to pod uwagę, zawsze wcześniej sprawdzam lokalizację. Jeśli tylko mogę, jadę na miejsce osobiście, najlepiej w tej godzinie, kiedy zaplanowałam sesję z Wami. Jeśli nie mam takiej możliwości, korzystam z map w Google i odpowiednich aplikacji. Dzięki temu mogę uniknąć przykrych niespodzianek…

Sprawdzam m.in. jak ukształtowanie powierzchni w konkretnym miejscu wpływa na godzinę zachodu słońca. W tym przypadku okazało się, że choć zachód słońca tego dnia wypadał ok godziny 21.00, już kilka minut po 20.00 słońce schowało się za wzgórza. Umówiliśmy się zatem odpowiednio wcześniej, by móc w pełni cieszyć się pięknem złotej godziny :)